Mieszkam z rodzicami – co z seksem?
Oj znam ten problem. Wiadomo, że jak rodzice śpią za ścianą to jakoś baraszkowanie nie w głowie. Każdy szmer czy skrzypienie łóżka stresuje, że na pewno zaraz Was usłyszą. W sumie zazwyczaj jest to dość śmieszna sytuacja np. przygryzanie warg, żeby dźwięków nie wydawać, czy trzymanie sobie wzajemnie dłoni na ustach. Niekiedy też potrzeba czyni człowieka niezwykle kreatywnym i powstają dość ciekawe pozycje w celu wyszukania takiej, przy której skrzypienia łóżka nie słychać.
W sumie patrząc logicznie, te lęki są raczej irracjonalne, bo przecież wszyscy jesteśmy dorośli. Mimo wszystko jednak dla mnie to dość dziwna sytuacja. To są w końcu moi rodzice. Tak samo jak raczej nie rozmyślam nad tym czy moi rodzice uprawiają seks, tak samo wydaje mi się, że oni wolą żyć w błogiej nieświadomości.
Nie jest to moja ulubiona sytuacja. Co prawda nie mieszkam z nimi, ale zdarza się, kiedy jedziemy do nich z wizytą. Rzeczywiście czuje wtedy pewien dyskomfort. Na pewno nie jestem tak swobodna jak u siebie w domu, ale nie jest to też na tyle niewygodne, aby seks na ten czas porzucić. Staram się zachowywać wtedy nieco ciszej, ale też bez przesady. Jesteśmy już parą długo, mieszkamy razem, więc rodzice doskonale sobie zdają sprawę, że ze sobą sypiamy. Przecież to naturalne.
Wydaje mi się, że problem jest bardziej rozdmuchany niż rzeczywisty. Nie ma przecież sytuacji bez wyjścia. Jeśli już naprawdę nie chcesz kochać się, gdy oni są w domu, to możesz poczekać aż wyjdą na zakupy, w odwiedziny do ciotki, do kina itp. Można też szukać rozwiązań w drugą stronę i np. wybrać się na spacer do pobliskiego lasku. Miłość na świeżym powietrzu jest bardzo przyjemna.
13 lat, 4 miesiące ago
13 lat, 4 miesiące ago